Już 9 stycznia gracze Chełmianki Chełm wznawiają treningi i przygotowania do rundy wiosennej sezonu 2024/2025 w Betclic III lidze grupie IV. W rozmowie z nami Grzegorz Bonin opowiada m.in. planach drużyny na najbliższy czas.

W najbliższych dniach wznawiacie treningi. Jakie są Wasze plany na najbliższe tygodnie?

Grzegorz Bonin: zaczynamy w czwartek (9 stycznia – przyp. red.) treningiem wprowadzającym. Dzień później, w piątek, mamy testy, natomiast w sobotę – grę wewnętrzną. Od poniedziałku 13 stycznia mamy siedem tygodni do startu ligi. W pierwszym okresie popracujemy mocniej motorycznie, ale oczywiście będzie też dużo taktyki, ponieważ mamy nad czym pracować w tym aspekcie.

Nad czym szczególnie chcecie pracować? Gdzie sztab szkoleniowy dostrzega największe deficyty i konieczność poprawy?

Po analizie pierwszej części sezonu, jeśli chodzi o defensywę, to na pewno pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy to na 24 gole aż 14 straciliśmy po stałych fragmentach gry, w tym po czterech rzutach karnych. Musimy poszukać w tym zakresie lepszych rozwiązań. W niskiej obronie funkcjonowaliśmy nieźle, bo straciliśmy tylko dwie bramki po dośrodkowaniach i żadnej zza pola karnego. Na pewno jest do poprawy wysoka obrona przy budowaniu gry przez przeciwnika. Natomiast w przypadku ofensywy, to mimo że jesteśmy trzecią drużyną w lidze pod względem strzelonych goli, to ta zdobycz mogła być o wiele większa. Dalej będziemy doskonalić budowanie gry i dojście z piłką do trzeciej tercji, ponieważ prezentowaliśmy się w tym aspekcie na odpowiednim poziomie. Będziemy również szukać rozwiązań w trzeciej tercji. Zamierzamy nad tym mocno pracować, bo, jak pokazały mecze ligowe, sporo czasu spędziliśmy w ataku pozycyjnym.

Jaki cel stawiacie sobie na nadchodzącą rundę?

Cel długoterminowy jest jeden chcemy – do końca ligi chcemy liczyć się w walce o awans. Planujemy skupiać się na każdym kolejnym meczu, ponieważ taki sam cel stawia sobie co najmniej dziesięć innych zespołów. To jest sport i tu będą decydować detale.

Jak oceniasz Waszych rywali w walce o najwyższe lokaty? Kto, rzecz jasna oprócz Sandecji, będzie największym zagrożeniem?

Do grona tych zespołów z pewnością należy zaliczyć Siarkę Tarnobrzeg i Avię Świdnik. Moim zdaniem również Wiślanie Skawina, którzy zajmują jedenastą lokatę w tabeli, również po cichu myślą o barażach. Należy też wziąć pod uwagę także inną ważną kwestię. Od lat drużyny, które na wiosnę miały na tyle dużą stratę do pierwszego miejsca, że wykluczała ich z walki o najwyższe cele, skupiały się na zdobywaniu punktów w Pro Junior System, ogrywaniu młodych piłkarzy czy adaptowaniu tych powracających po kontuzjach. Teraz sytuacja się zmieniła, ponieważ mamy walkę o dwa miejsca premiowane awansem – jedno barażowe. Nie będzie więc meczów o pietruszkę, ponieważ część drużyn będzie walczyć o awans, a część o utrzymanie. To oznacza, że zabawa dopiero się zaczyna.