Po rundzie jesiennej rozgrywek Betclic III ligi grupy IV Chełmianka zajmuje trzecie miejsce w tabeli ze stratą dwóch punktów do liderującej Avii Świdnik oraz jednego do KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, który zajmuje drugą lokatę. W rozmowie z nami trener Ireneusz Pietrzykowski podsumowuje tę fazę rozgrywek i mówi o celach drużyny na cały sezon.
Po rundzie jesiennej Chełmianka plasuje się na trzecim miejscu w tabeli Betclic III ligi grupy IV. Mamy dwa punkty straty do liderującej Avii oraz punkt do KSZO. Jak trener postrzega tę pozycję? Niedosyt czy mimo wszystko satysfakcja?
Mimo wszystko bardziej niedosyt. Przede wszystkim dlatego, że ta runda długo nie układała się po naszej myśli. Podzieliłbym ją na trzy etapy. W czterech pierwszych meczach zanotowaliśmy cztery zwycięstwa i mieliśmy na koncie komplet punktów, gdzie wygrywaliśmy bardziej indywidualną jakością zawodników. Później, drugi etap, gdzie doznaliśmy i porażek i remisowaliśmy. Był to słabszy okres naszej gry, ponieważ oprócz słabych wyników mało było takiej gry, która by nas satysfakcjonowała. Wtedy trochę zmieniliśmy założenia treningowe, zaczęliśmy inaczej funkcjonować w tygodniu, co przyniosło efekt w ostatniej fazie rundy. Od meczu z Wiślanami Skawina, niestety przegranego, gra zaczęła wyglądać lepiej. W ostatnich siedmiu spotkaniach pięć razy wygrywaliśmy i zanotowaliśmy dwa remisy. Patrząc na to, że dość długo goniliśmy czołówkę, to dobrze, że na końcu tracimy tylko dwa punkty do lidera. Niemniej, na pewno chcieliśmy osiągnąć więcej.
Czy z perspektywy kilkunastu rozegranych spotkań widzi Pan momenty, w których drużyna, w poszczególnych meczach, mogła wycisnąć więcej?
Na pewno tak. Szczególnie w środkowej fazie rundy, gdy straciliśmy dość dużo punktów. Natomiast paradoksalnie bardzo mocno mi żal meczu z Wisłoką Dębica, ponieważ był to czas, w którym już wydawało mi się, że jeżeli jesteśmy lepsi, to będziemy wygrywać mecze. Mimo wszystko skończyło się tylko bezbramkowym remisem, choć naprawdę mocno zdominowaliśmy Wisłokę. Ze względu na końcówkę rundy, gdy punkty zaczęły ważyć więcej, to na pewno żal jest tego meczu, że nie udało się go skończyć zwycięstwem. Poza tym na pewno szkoda remisu z Avią czy Świdniczanką, ponieważ były to spotkania, w których powinniśmy zgarnąć trzy punkty.
Z jakich elementów gry, nad którymi pracowaliście podczas treningów, jest Pan najbardziej zadowolony?
Od początku obrona niska i obrona pola karnego funkcjonowały na naprawdę wysokim poziomie. Dość szybko, w tych elementach, zespół zaczął wyglądać tak, jak tego oczekiwaliśmy. To są dwa najważniejsze aspekty jeśli chodzi o defensywę, z których można być zadowolonym. Przeciwnicy nie tworzyli zbyt wiele sytuacji bramkowych, a nawet jeśli tworzyli, to i tak potrafiliśmy wyjść z nich obronną ręką. Straciliśmy najmniej bramek w lidze, co potwierdza moją tezę. Trafiły się wprawdzie dwa wyjątki, czyli mecz w Kraśniku i rywalizacja z rezerwami Korony, ale w pozostałych spotkaniach te elementy, o których wspomniałem funkcjonowały na naprawdę wysokim poziomie. Mamy zresztą, tak jak mówiłem, najwięcej czystych kont. Z kolei to, co udało nam się w trakcie rundy poprawić, to faza z piłką oraz atak pozycyjny, który przekładał się na naszą dominację na boisku. Było to widać w ostatnich ośmiu spotkaniach, bo jeszcze raz powtórzę, że już od meczu z Wiślanami Skawina, ten element był na dobrym poziomie. W tym starciu mecz toczył się głównie na połowie rywali i stworzyliśmy sobie dość dużo sytuacji. Od tego momentu faza z piłką i atak pozycyjny na pewno funkcjonowały dobrze. Zaczęliśmy grać płynniej i myślę, że to jest to, co zostało poprawione w trakcie rundy.
A co zdaniem trenera zdecyduje o końcowym układzie tabeli? Jakość kadry, przygotowanie fizyczne, drobne, boiskowe detale czy wszystko naraz?
Nie ma znaczenia, co zdecyduje. Najważniejsze, że to my awansujemy.
Tego pytania nie da się uniknąć. Czy w przerwie między rundami planowane są jakieś ruchy kadrowe? Zarówno te przychodzące, jak i wychodzące?
Myślę, że możemy spodziewać się czterech, może pięciu wychodzących i przychodzących ruchów. W przypadku odejść zawodników należy spodziewać się, że klub opuszczą ci, którzy notowali niewiele minut. Z kolei w ich miejsce będziemy próbowali pozyskać zawodników, którzy realnie włączą się do walki o pierwszy skład.
Czego kibice mogą spodziewać się po Chełmiance w rundzie wiosennej?
Przede wszystkim zrealizowania celu, którym jest awans do drugiej ligi. A oprócz tego takiej gry, która będzie zadowalała wszystkich, czyli dominacji na boisku, utrzymania wysokiego poziomu w fazie z piłką czy płynności. Chcemy stwarzać wiele sytuacji i zdobywać dużo bramek. Wierzę, że końcówka rundy jesiennej pokazała, że jeśli chodzi o jakość naszej gry idziemy w dobrym kierunku. Mam nadzieję, że wiosną to potwierdzimy, a dodatkowo dołożymy kolejne pozytywne aspekty.