Sandecja Nowy Sącz wygrywa z Chełmianką. Biało-zieloni, ponownie jak podczas meczu w Chełmie, znów stracili decydującą bramkę w końcówce spotkania.

Początek spotkania to spokojna i rozważna gra Chełmianki. Ekipa z Niedźwiedziego Grodu nieźle wyglądała w defensywie i nie pozwalała gospodarzom na wiele szybko rozbijając ich ataki. W 13. minucie przyjezdni wyprowadzili groźny atak. Michał Kobiałka dograł piłkę do Karola Sałamaja, a ten wykorzystał spóźnienie Kacpra Talara i dośrodkował w pole karne Sandecji. Tam na futbolówkę czekał już Dawid Kroczek, który płaskim strzałem umieścił ją w siatce.

W 16. minucie spotkania okazję do wyrównania miała Sandecja. Sędzia przyznał zawodnikom Łukasza Mierzejewskiego rzut wolny, a miejsce jego egzekwowania wyznaczył tuż przed obrębem pola karnego Chełmianki. Do piłki podszedł Przemysław Skałecki, który trafił w mur, a następnie futbolówka przeszła nad bramką Jakuba Grzywaczewskiego. W 24. minucie gry na indywidualny rajd zdecydował się Dawid Kroczek. Skrzydłowy minął rywali i znalazł się sam na sam z golkiperem Sandecji Nowy Sącz. Trafił jednak prosto w bramkarza. Dwie minuty później okazję miał z kolei Bartłomiej Korbecki, jednak jego strzał zza pola karnego przeleciał obok słupka.

Za kilka chwil kapitalną interwencją popisał się z kolei bramkarz Chełmianki. Tuż przed nim znalazł się Mikołaj Kwietniewski, który zapewne był przekonany, bo wszystko na to wskazywało, że za moment będzie cieszył się z gola. Nic z tego. Grzywaczewski w sytuacji sam na sam wybronił jego uderzenie. W 32. minucie gry Sandecja dopięła jednak swego. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Jakub Górski, który w fantastycznym stylu umieścił piłkę w bramce. Tym razem “Grzywa” nie miał szans.

W 35. minucie spotkania mogło być już 2:1 dla gospodarzy. Po kombinacyjnej akcji Daniela Pietraszkiewicza z Mikołajem Kwietniewskim strzał z pola karnego oddał ten ostatni, ale Grzywaczewski ponownie był na posterunku. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry na bramkę Chełmianki strzelał jeszcze Górski, lecz, na szczęście dla ekipy Grzegorza Bonina, futbolówka powędrowała obok słupka.

Czerwona kartka i porażka w samej końcówce

Po zmianie stron ciekawą akcję przeprowadziła Chełmianka. Na skrzydle znalazł się Dawid Kroczek, który dośrodkował piłkę w pole karne Sandecji. Gospodarzy uratował jednak kapitan, Kamil Słaby, który wybił futbolówkę i zażegnał niebezpieczeństwo. W 57. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Pietraszkiewicz, który przedryblował Łukasza Sarnowskiego, a następnie Piotra Piekarskiego i stanął oko w oko z Grzywaczewskim. Bramkarz biało-zielonych znów wykazał się jednak bardzo dobrą dyspozycją.

Pięć minut później do ataku ruszyła Chełmianka. Krystian Mroczek przejął piłkę przed polem karnym, a następnie wyłożył ją Michałowi Kobiałce. “Kobiał” oddał strzał, ale piłka wpadła prosto w ręce Martina Polacka. W 70. minucie przed szansą na zdobycie gola znów stanęła Sandecja. Piłkę z rzutu wolnego dośrodkował Kwietniewski, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Skałecki. Jego strzał głową przeszedł jednak nad bramką.

W 81. minucie dobrym refleksem ponownie popisał się Grzywaczewski. Tym razem strzałem z ostrego kąta sprawdził go Pietraszkiewicz. W 83. minucie z boiska wyleciał zawodnik Sandecji – Przemysław Skałecki. Pomocnik gospodarzy bezpardonowo zaatakował Michala Kleca, a sędzia, mając na uwadze, że gracz “Sączersów” ma już na koncie żółtą kartkę, pokazał mu “czerwień”.

Wydawało się, że od tego momentu Chełmianka zacznie dominować i powalczy o pełną pulę. I początkowo wszystko na to wskazywało. Biało-zieloni ciekawie budowali swoje ataki i wykorzystywali przewagę liczebną. Niestety, w 86. minucie gry akcję prawą stroną boiska przeprowadziła Sandecja. Pietraszkiewicz, wykorzystując niefrasobliwość defensywy Chełmianki, dograł piłkę w pole karne, gdzie czekał już na nią Kacper Talar. 20-latek nie zastanawiał się i z bliska, uderzając futbolówkę w prawy dolny róg bramki, pokonał Grzywaczewskiego.

W drugiej minucie doliczonego czasu gry Chełmianka miała jeszcze okazję na doprowadzenie do remisu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym najwyżej wzbił się Łukasz Sarnowski. Jego strzał nad poprzeczką przeniósł jednak jeden z defensorów ekipy gospodarzy. Po chwili sędzia zagwizdał po raz ostatni. Chełmianka, podobnie jak w meczu domowym, uległa Sandecji 1:2 i znów straciła bramkę w samej końcówce spotkania…

Sandecja Nowy Sącz – Chełmianka 2:1 (1:1)

Bramki: Górski (32.), Talar (86.) – Kroczek (13.)

Chełmianka: Grzywaczewski – Wiatrak, Sarnowski, Piekarski, Pek (87. Cichocki), Kventsar (78. Karbownik), Kobiałka (78. Klec), Korbecki, Kroczek (73. Perdun), Mroczek (78. Romanowicz), Sałamaj.