Chełmianka kończy sezon 2024/2025 w Betclic III lidze grupie IV porażką. Biało-zieloni ulegli na wyjeździe zespołowi Wiślan Skawina 2:3.
Chełmianka pojechała do Skawiny na ostatni mecz sezonu nie mając już żadnych szans na awans do strefy barażowej. Podopiecznym Grzegorza Bonina nie groził także spadek do niższej ligi. Wiślanie, walczący o utrzymanie, mieli za to przysłowiowy nóż na gardle i było to widać od pierwszej minuty spotkania. Podopieczni Mirosława Hajdo agresywnie rzucili się na Chełmiankę.
Ich starania przyniosły efekt już w 4. minucie spotkania. Wówczas po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzył Nikodem Morawski, a ta spadła pod nogi stojącego przed pustą bramką Krystiana Boćka. Defensor ekipy ze Skawiny bez problemów umieścił piłkę w siatce i dał prowadzenie swojej drużynie.
W 15. minucie meczu mogło być 2:0 dla gospodarzy. Wówczas z piłką na bramkę Chełmianki ruszył Michał Banik, jednak jego uderzenie w ostatniej chwili zablokował Łukasz Sarnowski. Trzy minuty później doskonałą akcją popisali się przyjezdni. Michal Klec odegrał futbolówkę do Dawida Kasprzyka, a ten dostrzegł stojącego obok Jakuba Karbownika. Gdy piłka znalazła się pod nogami “Karbo” ten długo się nie zastanawiał i huknął na bramkę Wiślan. Golkiper nie miał szans – 1:1.
W kolejnych minutach okazje mieli gospodarze, jednak najpierw Banik uderzył nad poprzeczką, a następnie Jakub Bąk posłał piłkę obok słupka. W 29. minucie powinno być natomiast 2:1 dla Chełmianki. W sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Jakub Karbownik, który zdecydował się na strzał “podcinką”. Zrobił to jednak niecelnie i mógł tylko złapać się za głowę.
Na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry pierwszej połowy bardzo dobrą sytuację miał Michał Kobiałka. Kapitan biało-zielonych otrzymał podanie, a następnie zdecydował się na uderzenie z obrębu pola karnego. Miał jednak pecha, ponieważ piłka trafiła w słupek. W 41. minucie na prowadzenie ponownie wyszli za to Wiślanie. Akcję ze skrzydła doskonale wykończył Jakub Bąk i gospodarze schodzili na przerwę w dobrych humorach.
Emocje po przerwie
Na samym początku drugiej połowy Wiślanie mieli szansę na podwyższenie prowadzenia. Skrzydłem popędził Michał Banik, który wyprzedził Sarnowskiego, a następnie odegrał piłkę do Bąka. Były gracz m.in. Pogoni Szczecin uderzył jednak nad poprzeczką.
Od tego momentu toczyła się wyrównana gra. Zarówno jedni, jak i drudzy mieli swoje okazje. Mecz był bardzo otwarty i z pewnością ciekawy dla oka. W 71. minucie groźnie zrobiło się pod bramką Chełmianki. Wprowadzony w drugiej połowie Adisa Monsuru podał do Michała Banika, a ten, w sytuacji sam na sam z Michałem Jerke, przegrał pojedynek z golkiperem biało-zielonych.
Jak mawia stare piłkarskie przysłowie… niewykorzystane sytuacje się mszczą. Przekonali się o tym Wiślanie. W 72. minucie spotkania Krystian Mroczek posłał długie podanie do Bartłomieja Korbeckiego. “Korbi” w swoim stylu popędził na bramkę gospodarzy, wyprzedził obrońców, a następnie okiwał bramkarza i wpakował futbolówkę do pustej bramki. 2:2.
Trzy minuty później Chełmianka mogła prowadzić 3:2. Po dobrej kontrze Jakub Pek odegrał piłkę do wbiegającego w pole karne Wiślan Kobiałki, jednak pomocnik biało-zielonych uderzył obok słupka. W 81. minucie meczu jeszcze lepszą okazję miał Dawid Kasprzyk, który niemal od połowy boiska biegł sam na bramkę gospodarzy. Gdy znalazł się jednak przed bramkarzem trafił prosto w niego. W 82. groźny strzał zza pola karnego oddał z kolei Dorian Gądek, ale doskonałym refleksem wykazał się Michał Jerke.
W 90. minucie idealną okazję na zdobycie trzeciego gola mieli Wiślanie. Sędzia dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym przez zawodnika Chełmianki i podyktował rzut karny dla gospodarzy. Do piłki podszedł kapitan ekipy ze Skawiny – Dawid Dynarek, ale Michał Jerke wyczuł intencje strzelca. 36-latek mógł więc tylko skryć twarz w dłoniach.
To, co zabrał los Wiślanom przy rzucie karnym, oddał w ostatnich sekundach meczu. Po rzucie z autu w polu karnym Chełmianki najwyżej wyskoczył Nikodem Morawski, który uderzył piłkę głową po długim roku. Tym razem Jerke nie dał rady, a stadion w Skawinie oszalał. 3:2! Chwilę później sędzia zakończył zawody, a zwycięstwo nad Chełmianką dało utrzymanie w lidze drużynie Wiślan.
Wiślanie Skawina – Chełmianka Chełm 3:2 (2:1)
Bramki: Bociek (4.), Bąk (41.), Morawski (90.) – Karbownik (18.), Korbecki (72.)
Chełmianka: Jerke – Sałamaj (12. Perdun), Sarnowski, Kventsar, Zmorzyński, Pek, Kobiałka (75. Złomańczuk), Klec (62. Mroczek), Karbownik, Korbecki (75. Misztal), Kasprzyk.