Za Chełmianką dwa nieudane mecze. Najpierw porażka w Pucharze Polski ze Startem Krasnystaw, a następnie ligowa przegrana z Podhalem Nowy Targ. W rozmowie z nami Piotr Piekarski, kapitan zespołu, opowiada o tym, jak drużyna radzi sobie w trudnym momencie.
Porażka z Podhalem, to na pewno duży cios. Zwłaszcza, że wydawało się, iż jesteście bliscy przechylenia szali na swoją korzyść, a wcześniej, odrabiając dwa gole straty, wróciliście z przysłowiowej “dalekiej podróży”. Co się stało?
Piotr Piekarski: Na pewno nie tak wyobrażaliśmy sobie końcowy rezultat w tym meczu. Zwłaszcza, że od 25 minuty graliśmy w przewadze jednego zawodnika. Uważam, że dominowaliśmy na boisku od początku spotkania, natomiast zbyt łatwo daliśmy sobie strzelić dwie bramki po stałych fragmentach gry i musieliśmy gonić wynik. Stwarzaliśmy sobie sytuacje bramkowe i takie też mieliśmy przy stanie 2:2. Ostatecznie, chcąc zgarnąć trzy punkty, które uważam, że były naprawdę blisko, chyba za mocno się odkryliśmy. Podhale wykonało praktycznie jedną groźną kontrę, zakończyło ją golem i wygrało mecz.
Przed Wami mecz z Unią Tarnów, ostatnim zespołem w tabeli. Na pewno chcecie zatrzeć złe wrażenie z ostatnich spotkań.
Nie patrzyłbym na Unię przez pryzmat tabeli, ponieważ jest to młody zespół, który potrafił zremisować w minionej kolejce z Koroną II Kielce. Na pewno nie lekceważymy przeciwnika, natomiast w tym meczu naszym obowiązkiem jest wyłącznie wygrana i powrót na zwycięską ścieżkę.
Czy stawiacie sobie jakiś cel, który zamierzacie osiągnąć do końca rundy?
Nasz cel nadal się nie zmienia. Zdajemy sobie sprawę, że ostatnie wyniki nie napawają optymizmem, natomiast wciąż pozostajemy w walce o czołowe lokaty w lidze. Zostały nam cztery mecze i wierzymy, że wszystkie zakończą się naszym zwycięstwem. Jestem przekonany, że stać nas na to, by zrealizować ten plan w dobrym stylu i zakończyć rundę na minimum na trzecim miejscu w ligowej stawce.
Jak atmosfera w zespole? Jako kapitan z pewnością masz dużą rolę do odegrania.
Nie ma co ukrywać, że atmosfera jest daleka od tej, jaka była po wcześniejszej serii zwycięstw. Natomiast osobiście uważam, że właśnie w takich trudnych momentach drużyna staje się silniejsza. Z kolei jako kapitan Chełmianki, czuję na sobie tę odpowiedzialność, aby zespół szybko się pozbierał, podniósł i zaczął regularnie wygrywać.
Dzięki i życzymy powodzenia w meczu z Unią Tarnów!