Chełmianka zaliczyła pierwszy zremisowany mecz w sezonie. Biało-zieloni podzielili się punktami z Wiślanami Skawina podczas spotkania rozgrywanego 16 listopada w ramach Betclic III ligi grupy IV.

Początek meczu należał do Chełmianki. Już w 4. minucie spotkania zawodnicy z Niedźwiedziego Grodu mogli objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do strzału głową doszedł Dawid Kasprzyk, jednak golkiper gości wykazał się dobrą interwencją i odbił strzał napastnika biało-zielonych.

Dziesięć minut później dobrą okazję miał z kolei Michał Kobiałka, który otrzymał piłkę przed polem karnym, a następnie wbiegł z nią w “szesnastkę”. “Kobiał” oddał strzał, jednak futbolówka przeszła obok słupka bramki Wiślan.

W 27. minucie spotkania prowadzenie objęli jednak goście. Po akcji prawą stroną boiska Michał Stachera dograł piłkę w pole karne, a tam obrońców Chełmianki uprzedził Krystian Bociek, który strzałem pod poprzeczkę wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W 41. minucie mogło być już 2:0 dla gości. Piłkę odbitą od Maksymiliana Cichockiego przejął Adisa Monsuru, który uderzył po długim roku bramki strzeżonej przez Michała Jerke. Na szczęście dla Chełmianki strzał napastnik Wiślan trafił w słupek.

Wyrównanie po zmianie stron

Chwilę po wznowieniu gry dobrą okazję miała Chełmianka. W 46. minucie spotkania piłkę z lewej strony wrzucił w pole karne Piotr Zmorzyński, a pojedynek z obrońcą Wiślan wygrał Kacper Wiatrak. Prawy defensor Chełmianki oddał strzał, jednak futbolówka przeszła nad bramką.

W 55. minucie Chełmianka ponownie mogła doprowadzić do wyrównania. Fryderyk Misztal dograł do Bartłomieja Korbeckiego, a ten z lewej strony boiska skierował piłkę do znajdującego się w polu karnym Michała Kobiałki. Środkowy pomocnik biało-zielonych stanął oko w oko z golkiperem, jednak oddał strzał na wślizgu i nie trafił w bramkę.

W grze Chełmianki pojawiło się sporo chaosu, przez co w 69. minucie gry znów doskonałą okazję dla Wiślan miał Adisa Monsuru. Napastnik drużyny ze Skawiny wykorzystał błędy w defensywie gospodarzy i znalazł się sam na sam z Michałem Jerke. Na szczęście młody bramkarz Chełmianki zachował się bardzo dobrze i obronił strzał.

Dwie minuty później było już 1-1. W 71. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i przebitce w polu karnym, futbolówka spadła pod nogi stojącego na szesnastym metrze Dawida Kasprzyka. Snajper biało-zielonych oddał potężny strzał, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i zatrzepotała w siatce gości.

Do końca meczu przechylić szalę na swoją korzyść próbowali zarówno jedni, jak i drudzy. Chełmianka próbowała szybkich ataków uruchamiając Bartłomieja Korbeckiego lub kierując piłkę do środka, gdzie czekał na nią wprowadzony po przerwie Krystian Mroczek. Wiślanie co jakiś czas kontratakowali, jednak bezskutecznie. Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów. To pierwszy remis Chełmianki w tym sezonie.

Chełmianka – Wiślanie Skawina 1:1 (0:1)

Bramki: Kasprzyk (71.) – Bociek (27.)

Chełmianka: Jerke – Zmorzyński (73. Karbownik), Kventsar, Cichocki, Wiatrak, Misztal (59. Mroczek), Pek, Korbecki, Kobiałka (73. Klec), Romanowicz (59. Perdun), Kasprzyk.

Wiślanie: Brańczyk – Kołodziej, Bociek, Janeczek – Stachera, Marszalik (86. Wiśniewski), Krasuski (75. Gądek), Ożóg, Bąk, Żurek (68. Cytacki) – Monsuru (75. Radwanek).

Kartki: Kasprzyk (żółta) – Marszalik, Ożóg (żółte)