W pierwszym domowym spotkaniu rundy wiosennej Chełmianka przegrała z Wisłoką Dębica 1:2. Biało-zieloni, pomimo licznych sytuacji, nie potrafili rozstrzygnąć meczu na swoją korzyść.
Dla Chełmianki był to pierwszy mecz w rundzie wiosennej. Wcześniejsze spotkanie biało-zielonych z Avią Świdnik zostało przełożone na końcówkę marca. Na stadionie przy ul. Ceramicznej zasiadł prawie komplet widzów, jednak ekipa Grzegorza Bonina uległa przeciwnikowi z Podkarpacia.
Początek starcia był wyrównany. Zarówno jedni, jak i drudzy “badali się”, ale konkretów brakowało. Wreszcie do głosu doszła Chełmianki. W pole karne Wisłoki wpadł Bartłomiej Korbecki, który wcześniej ograł trzech rywali. Gdy znalazł się przed bramkarzem zagrał piłkę wzdłuż linii brakowej, jednak nikt nie zamknął akcji.
Niestety, w 24. minucie spotkania gola zdobyli przyjezdni. Jarosław Czernysz przejął piłkę przed polem karnym Chełmianki, a następnie ograł jednego z obrońców. Następnie zdecydował się na strzał z dalszej odległości, a uderzona przez niego piłka wpadła w okienko bramki strzeżonej przez Jakuba Grzywaczewskiego.
Chełmianka rzuciła się do odrabiania strat. Najpierw, w 36. minucie, okazję miał Korbecki, po którego strzale bramkarz odbił piłkę na rzut rożny, a po chwili Jakub Karbownik, który w sytuacji “sam na sam” również trafił w golkipera Wisłoki. Do przerwy na tablicy wyników widniał rezultat 0:1.
Dwa gole po zmianie stron
Po przerwie Chełmianka od samego początku zaczęła nacierać na bramkę gości. W 51. minucie spotkania w polu karnym Wisłoki przedarł się Michał Kobiałka, który dograł piłkę na sam środek pola karnego. Tam czekał na nią Jakub Karbownik, który, w niemałym zamieszaniu, skierował futbolówkę do siatki. 1:1.
Niestety, gdy wydawało się, że biało-zieloni pójdą za ciosem i wyjdą na prowadzenie… gola zdobyła Wisłoka Dębica. W polu karnym faulu dopuścił się Maksymilian Cichocki, a sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł najlepszy strzelec dębiczan Mateusz Geniec, który zmylił Jakub Grzywaczewskiego i zanotował kolejne ligowe trafienie.
Po stracie drugiego gola gra Chełmianki na chwilę “siadła”, jednak po chwili biało-zieloni odzyskali rezon. Nie zdało się to jednak na nic, ponieważ kolejne sytuacje nie przynosiły wyczekiwanego przez kibiców rozstrzygnięcia. W 78. minucie strzał z “szesnastki” oddał wprowadzony po przerwie Dawid Kasprzyk, ale uderzenie złapał bramkarz. Trzy minuty później Chełmianka miała najlepszą okazję, by doprowadzić do wyrównania. Obrońcom Wisłoki urwał się niezwykle aktywny tego dnia Bartłomiej Korbecki, jednak gdy znalazł się przed bramkarzem wdał się z nim w drybling. Kibice wstali z miejsc… a golkiper wyłuskał piłkę “Korbiemu” spod nóg.
Do końca spotkania Chełmianka przeważała, ale nie przyniosło to oczekiwanego efektu. Mecz zakończył się porażką biało-zielonych 1:2.
Chełmianka Chełm – Wisłoka Dębica 1:2 (0:1)
Bramki: Karbownik (51.) – Czernysz (24.), Geniec (58. karny).
Chełmianka: Grzywaczewski – Ofiara, Cichocki, Sarnowski (71. Klec), Romanowicz (46. Sałamaj), Piekarski, Perdun (63. Kroczek), Kobiałka (71. Pek), Karbownik (63. Kasprzyk), Korbecki, Mroczek.
Wisłoka: Chrapusta – Geniec, Czarny, Bogacz, Panasiuk, Żmuda, Łanucha (80. Siedlecki), Fedan, Czernysz, Maik (72. Zawiślak), Kulon (72. Bator).