Michał Jerke, bramkarz Chełmianki, został wybrany przez kibiców zawodnikiem rundy jesiennej w ekipie biało-zielonych. W rozmowie z nami opowiedział m.in. o tym, jak czuje się na boisku i w Chełmie.
Kibice, w głosowaniu w mediach społecznościowych, wybrali Cię zawodnikiem rundy jesiennej. Nie bez powodu. Masz na swoim koncie wiele udanych występów, często ratowałeś drużynę z opresji. Jak czujesz się na boisku?
Michał Jerke: Na boisku czuję się świetnie. Mecze to właśnie to, co napędza mnie do działania i to na co czekam przez cały tydzień treningowy. Bardzo dobrze współpracuje mi się na boisku z resztą drużyny i tak jak ja często pomagałem drużynie, tak samo mogłem liczyć na kolegów w wielu sytuacjach, które groziły utratą bramki.
Początek rundy nie należał jednak do udanych. W pierwszym meczu ze Starem Starachowice aż pięć razy musiałeś wyciągać piłkę z bramki. Ciężko było się podnieść po takim spotkaniu?
Zdecydowanie nie tak wyobrażałem sobie debiut w Chełmiance. Myślę, że to była dla mnie naprawdę prawdziwa lekcja, ale miałem jednocześnie świetną okazję, żeby się zrehabilitować w następnym spotkaniu. I to nie byle jakim, bo derbowym z Avią Świdnik – i tak się zresztą stało, do rehabilitacji doszło. Od tamtej pory gra moja, jak i całej drużyny, stała się pewniejsza.
Rundę jesienną zakończyliście na szóstej pozycji. Do miejsca barażowego tracicie sześć punktów. Przed Wami przygotowania do kolejnych rywalizacji, już wiosną. Jak oceniasz Wasze szanse w walce o najwyższe lokaty?
Osobiście uważam, że wciąż jesteśmy w stanie walczyć o awans. Mamy mocną kadrę i ciężko pracujemy na to, aby być wyżej niż nasze aktualne miejsce w ligowej tabeli.
Do Chełmianki trafiłeś przed tym sezonem na zasadzie wypożyczenia z Radomiaka Radom. Jak czujesz się w zespole i w mieście?
Atmosfera w drużynie jest świetna, co często przekłada się na wyniki. Najlepszy kontakt złapałem oczywiście z moimi współlokatorami, z którymi mieszkałem w hotelu przy stadionie. Mowa tu oczywiście o Fryderyku Misztalu, Dawidzie Kasprzyku i Maksie Kventsarze. Jeżeli chodzi o Chełm, byłem pozytywnie zaskoczony, jak blisko mam do wszystkich miejsc i na pewno po powrocie z wypożyczenia będę miło wspominał mój pobyt w mieście.
Rundę wiosenną, ze względu na przebudowę głównego stadionu, rozegracie na zastępczym boisku przy ul. Ceramicznej. Czy uważasz, że sztuczna murawa oraz inna specyfika obiektu może stać się paradoksalnie Waszym atutem?
Myślę, że każde boisko ma swoje plusy i minusy. Na pewno też będziemy musieli przyzwyczaić się do nowych warunków. Niezależnie jednak od zmiany lokalizacji rozgrywania ligowych spotkań uważam, że naszą jakość musimy pokazywać na każdym boisku, bez względu na okoliczności.