Maxim Kventsar to jedno z pozytywnych zaskoczeń letniego okienka transferowego. Rosły defensor dobrze wkomponował się w drużynę i jak dotąd zdobył już pięć bramek. W rozmowie z nami opowiedział m.in. o swojej wysokiej skuteczności pod bramką przeciwnika.

Zaliczasz bardzo udane wejście do Chełmianki. Spodziewałeś się, że tak szybko wkomponujesz się w zespół?

Maxim Kventsar: Początek miałem ciężki, bo nie grałem, jednak dobrze pracowałem na treningach i wreszcie dostałem swoją szansę, którą musiałem wykorzystać. Czy spodziewałem się, że nastąpi to tak szybko? Myślę, że nie, ale cieszę się, że wskoczyłem do podstawowego składu Chełmianki.

Jak dotąd zdobyłeś już 5 bramek w lidze. Wszystkie w podobny sposób. Czy zdarzyło Ci się już kiedyś zanotować tyle trafień w jednym sezonie?

Zawsze strzelałem maksymalnie 3 bramki w sezonie. Więcej, w jednych rozgrywkach, nie udało mi się zdobyć. W tym sezonie już teraz udało mi się więc pobić swój rekord bramkowy, z czego bardzo się cieszę. Każda z bramek była ważna i przysłużyła się zespołowi. To najważniejsze.

Jak podoba Ci się w Chełmiance? Jak sądzisz, na co stać ten zespół?

Podoba mi się! Mamy naprawdę fajnych, oddanych klubowi kibiców, którzy dopingują nas zarówno u siebie, jak i podczas meczów rozgrywanych na wyjeździe. Co do zespołu? Mamy mocną drużynę, z dużą rywalizacją na każdej pozycji. Mamy też dobry sztab szkoleniowy. Myślę więc, że stać nas na to, żeby powalczyć o najwyższe cele.

Przed Wami dwa ostatnie mecze ligowe. Co zrobić, by je wygrać?

Trzeba strzelić o jedną bramkę więcej niż przeciwnik! A mówiąc poważnie – jeżeli do swoich umiejętności dołożymy odpowiednie zaangażowanie, determinację oraz skuteczność, to nie mam wątpliwości, że sześć punktów zostanie w Chełmie. Chcemy to zrobić i zająć jak najwyższe miejsce w tabeli na koniec rundy jesiennej.

Trener Bonin ma za sobą ciekawą karierę piłkarską, rozegrał wiele spotkań w ekstraklasie. Czy Wy jako zawodnicy czujecie to jego doświadczenie z poziomu ławki trenerskiej?

Oczywiście, ale dodam również, że ekstraklasowe doświadczenie naszego trenera czujemy równie mocno, gdy wchodzi do “dziadka” podczas treningów (śmiech).

Blok obronny tworzysz razem z Maksem Cichockim. Jak Ci się z nim współpracuje?

Maks to bardzo dobry zawodnik, a z dobrymi zawodnikami zawsze współpracuje się lepiej. Uważam, że dobrze rozumiemy się na boisku.