Chełmianka przegrała ligowe starcie ze Świdniczanką. Gdzie przyczyn porażki upatruje szkoleniowiec biało-zielonych Grzegorz Bonin?

W Świdniku to Chełmianka objęła prowadzenie. W 12. minucie spotkania gola dla ekipy z Chełma zdobył Bartłomiej Korbecki. Niestety, już po trzech minutach było 1-1, a niedługo później 2-1 dla gospodarzy. Takim wynikiem, pomimo dobrych okazji bramkowych dla Chełmianki, zakończył się mecz. Jak spotkanie podsumowuje trener Grzegorz Bonin?

– Za nami mecz, w którym byliśmy zmuszeni do grania w ataku pozycyjnym na wąskim i krótkim boisku przez 90 minut. Świdniczanka była nastawiona wyłącznie na stałe fragmenty i wyprowadzanie kontrataków. Zespół rywali nie był zainteresowany grą w piłkę – mówi szkoleniowiec biało-zielonych.

Trener Bonin ocenia również, co było kluczowe i co ostatecznie złożyło się na porażkę Chełmianki w meczu z niżej notowanym rywalem. – Zabrakło nam przede wszystkim agresywności i komunikacji, szczególnie w pierwszej połowie, w naszym polu karnym. Przeciwnik stworzył w całym meczu trzy groźne sytuacje po kontratakach, z czego jedna z nich wynikała z popełnionego przez nas “wielbłąda” przy wyprowadzaniu piłki. To właśnie po tej akcji zawodnicy Świdniczanki trafili w słupek – analizuje Grzegorz Bonin. – W całym meczu Świdniczanka oddała tak naprawdę dwa groźne strzały, po których niestety padły gole – dodaje.

Szkoleniowiec Chełmianki podkreśla, że w drugiej połowie to jego zespół całkowicie zdominował grę, jednak zdało się to na nic, ponieważ Bartłomiej Korbecki i jego koledzy nie wykorzystali dogodnych okazji bramkowych.

– Szwankowała przede wszystkim skuteczność i dyspozycja dnia niektórych zawodników. Stworzyliśmy około dziesięciu sytuacji bramkowych, z czego przynajmniej cztery powinny zakończyć się bramkami dla nas. Wszystko działo się w meczu z drużyną, która broniła się całym zespołem na swojej połowie. Porażka boli, ale pracujemy dalej i przygotowujemy się do meczu z Sandecją Nowy Sącz. Chcemy zgarnąć trzy punkty w tym starciu – podsumowuje Grzegorz Bonin.