Po dwóch porażkach z rzędu, wreszcie przyszło przełamanie. Chełmianka, choć nie bez problemów, pokonała Unię Tarnów 3:2.

Biało-zieloni przystępowali do meczu z Unią jako zdecydowani faworyt. Goście z Tarnowa, którzy do ligi dołączyli w ostatnim momencie, plasują się na ostatniej pozycji w tabeli z dorobkiem zaledwie trzech punktów (trzy razy dzielili się punktami ze swoimi przeciwnikami). Wydawało się, że Chełmianka z łatwością pokona rywala, jednak emocje towarzyszyły kibicom aż do ostatniego gwizdka sędziego.

Początek meczu to duża przewaga Chełmianki. Już w 2. minucie gola na 1-0 mógł zdobyć Krystian Mroczek. Napastnik ekipy z Chełma urwał się obrońcom Unii, a następnie stanął oko w oko z golkiperem przyjezdnych. Gola niestety nie zdobył, bo uderzona przez niego futbolówka przeszła nad poprzeczką.

Po tej akcji Chełmianka dalej przeważała i tworzyła sytuacje, aczkolwiek żadna z nich nie była tak klarowna, jak ta, którą miał Mroczek. Co jakiś czas groźnie kontrowali natomiast goście, jednak albo dobrze interweniował Michał Jerke, albo uderzenia blokowali obrońcy. Zaczęło się więc robić nieco nerwowo, ponieważ czas upływał, a Chełmiance brakowało konkretów. Ostatecznie zespoły zeszły na przerwę przy bezbramkowym wyniku.

Szalony mecz po zmianie stron

Po przerwie gracze Chełmianki ruszyli do ataku. Na murawie pojawił się Bartłomiej Korbecki (zmienił Kacpra Wiatraka), który ze względu niedyspozycję (choroba) w tygodniu poprzedzającym mecz, nie znalazł się w podstawowej jedenastce. To właśnie “Korbi” dołożył cegiełkę do pierwszego trafienia dla biało-zielonych. W 55. minucie dośrodkował z rzutu wolnego, a w polu karnym doskonale odnalazł się Dawid Kasprzyk. Napastnik przyjął piłkę, a następnie, na dużym spokoju, umieścił ją w bramce gości. 1-0!

Gdy wydawało się, że właśnie teraz rozwiąże się worek z bramkami dla Chełmianki, do głosu doszła Unia Tarnów. W 57. minucie spotkania przyjezdni szybko rozegrali rzut wolny, a piłka spadła pod nogę Filipa Gali. Gracz “Jaskółek” długo się nie zastanawiał – uderzył mocno, a Michał Jerke nie dał rady zatrzymać piłki. 1-1.

Chełmianka rozpoczęła pogoń za wynikiem i w 63. minucie dopięła swego. W środku pola piłkę przejął Piotr Piekarski, który posłał prostopadłe podanie do Dawida Kasprzyka. Napastnik biało-zielonych przyjął futbolówkę, minął bramkarza i mocnym strzałem zdobył swojego drugiego gola w tym meczu. 2-1! Prowadzenie Chełmianka utrzymała jednak tylko do 74. minuty. Wówczas we własnym polu karnym piłkę ręką odbił Krystian Mroczek, a sędzia podyktował rzut karny dla gości. Do “jedenastki” podszedł Artur Biały, który zmylił bramkarza gospodarzy i doprowadził do wyrównania.

Sytuacja zrobiła się więc nieciekawa, jednak Chełmianka nie poddawała się i wciąż szukała okazji do zmiany wyniku. W 86. minucie spotkania przed pole karne Unii zapędził się defensor Maksymilian Cichocki, który został sfaulowany przez zawodnika gości. Sędzia przyznał gospodarzom rzut wolny, który egzekwował Korbecki. Napastnik biało-zielonych wrzucił piłkę w “szesnastkę”, gdzie najlepiej odnalazł się Maxim Kventsar, który strzałem głową wyprowadził Chełmiankę na prowadzenie. 3-2!

Do końca spotkania rezultat nie uległ już zmianie, choć Unia próbowała do ostatniej minuty. Przy jednym z rzutów wolnych w pole karne Chełmianki udał się nawet bramkarz, jednak ostatecznie to gracze z Chełma zgarnęli trzy punkty.

Chełmianka Chełm – Unia Tarnów 3:2 (0:0)

Bramki: Kasprzyk (55., 63.), Kventsar (86.) – Gala (57.), Biały (74. karny).

Chełmianka: Jerke – Wiatrak (46. Korbecki), Cichocki, Kventsar, Zmorzyński, Piekarski (69. Pek), Kobiałka (62. Klec), Perdun (62. Ofiara), Mroczek, Kasprzyk, Romanowicz (62. Karbownik).